Ceny za wodę i ścieki od początku 2024 roku znacząco wzrosły, co skutkuje rosnącym niepokojem wśród mieszkańców. W obliczu tych podwyżek, wielu z nich odczuwa presję finansową, co zmusza ich do przeglądania swoich budżetów domowych i szukania sposobów na oszczędności. Ta nagła zmiana w kosztach utrzymania podstawowych usług komunalnych wywołuje dyskusje na temat przystępności cen i wpływa na codzienne życie ludzi.
Spis treści:
W ostatnim okresie mieszkańcy wielu polskich miast zetknęli się ze zmianą taryf za wodę i ścieki. Jest to bezpośredni wynik decyzji Wód Polskich o odblokowaniu procesu taryfowego. Ta zmiana cen jest częściowo podyktowana ogólnokrajowymi trendami w zakresie wzrostu kosztów energii. Na przykład, znaczący wzrost cen prądu, który w niektórych przypadkach przekroczył 200%, stał się jednym z czynników wpływających na konieczność podniesienia opłat za wodę.
Prezydent Bytomia, Mariusz Wołosz, wyjaśnia mieszkańcom, że te zmiany są nieuniknione i wynikają z szerszego kontekstu ekonomicznego. Podkreśla, że wzrost cen energii elektrycznej ma bezpośredni wpływ na koszty produkcji i dostarczania wody, co z kolei skutkuje koniecznością aktualizacji taryf. Ta sytuacja stawia mieszkańców w trudnej sytuacji finansowej, zmuszając ich do przemyślenia swoich wydatków i dostosowania domowych budżetów do nowej rzeczywistości.
Problemy finansowe wodociągów
W Polsce funkcjonuje około 2700 przedsiębiorstw wodociągowo-kanalizacyjnych, co odpowiada liczbie wniosków taryfowych zarejestrowanych przez centralnego regulatora, czyli Wody Polskie. Biorąc pod uwagę, że w Polsce jest 2477 gmin, można zauważyć, że średnio na każdą gminę przypada jedno przedsiębiorstwo zajmujące się dostarczaniem usług wodno-kanalizacyjnych.
Od 2021 roku te spółki doświadczają poważnych problemów finansowych. Wzrost kosztów operacyjnych, częściowo spowodowany ogólnym wzrostem cen energii i surowców, znacząco wpłynął na ich stabilność finansową. Dodatkowo, ograniczenia związane z procesem taryfowym i regulacje cenowe narzucone przez Wody Polskie stworzyły dodatkowe wyzwania dla tych przedsiębiorstw.
Te problemy finansowe mają bezpośredni wpływ na lokalne społeczności, które są zależne od usług świadczonych przez te przedsiębiorstwa. Wzrost cen za wodę i ścieki, będący konsekwencją tych wyzwań, odbija się na domowych budżetach mieszkańców, zmuszając ich do przystosowania się do nowej, trudniejszej sytuacji ekonomicznej. Ta sytuacja podkreśla znaczenie stabilności i efektywności zarządzania w sektorze usług komunalnych, który jest kluczowy dla codziennego funkcjonowania społeczeństwa.
Spółki wodociągowe w Polsce znalazły się w trudnej sytuacji finansowej, zmuszając je do walki o przetrwanie. Jak podkreślał w rozmowie z PortalSamorzadowy.pl prezes Izby Gospodarczej Wodociągi Polskie, Paweł Sikorski, dla wielu z tych przedsiębiorstw wyzwaniem stało się utrzymanie płynności finansowej przy jednoczesnym realizowaniu zadań i zachowaniu ciągłości dostaw.
Sytuacja w branży pogarszała się z roku na rok. Dane ankietowe zebrane przez Izbę wskazują na alarmujące tendencje. Około 90% firm wodociągowo-kanalizacyjnych musiało wstrzymać inwestycje, a na koniec 2022 roku około 81% z nich zanotowało straty. W pierwszym kwartale 2023 roku stratę odnotowało około 77% ankietowanych podmiotów, a 40% sygnalizowało utratę płynności finansowej. W odpowiedzi na te wyzwania, przedsiębiorstwa podejmowały różne działania. Ponad 63% firm było zmuszonych zamrozić wzrost wynagrodzeń, a 43% musiało zaciągnąć dodatkowe zobowiązania finansowe.
Przedstawiciele branży wskazywali, że jednym z powodów tej sytuacji było przewlekłe rozpatrywanie wniosków taryfowych przez regulatora, czyli Wody Polskie. Tymczasem, firmy wnioskowały o zgodę na podwyżki cen, aby sprostać drastycznie zmieniającym się warunkom ekonomicznym, takim jak rosnące ceny energii i paliw, koszty pracy oraz ceny środków stosowanych do procesów technologicznych, takich jak uzdatnianie wody czy oczyszczanie ścieków. Ta sytuacja pokazuje, jak ważne jest szybkie i elastyczne reagowanie na zmieniające się warunki rynkowe, aby zapewnić stabilność i ciągłość działania kluczowych dla społeczeństwa usług.
Wszystko ruszyło po wyborach 15.10.2023r.
Wygląda na to, że sytuacja związana z taryfami za wodę i ścieki w Polsce uległa zmianie jesienią ubiegłego roku, po wyborach. Wody Polskie, pełniące rolę centralnego regulatora, zaczęły wydawać zgody na nowe taryfy w wielu miastach, co doprowadziło do ich wejścia w życie. Jednakże, te zmiany nie zostały przyjęte bez sprzeciwu, zarówno ze strony mieszkańców, jak i niektórych radnych.
W Białej Podlaskiej, radni z klubu Prawa i Sprawiedliwości wyrazili oburzenie z powodu podwyżek, które zaczęły obowiązywać od 14 grudnia, po zatwierdzeniu przez Wody Polskie. Stawki wzrosły do 4,65 zł za metr sześcienny wody i 9,51 zł za metr sześcienny ścieków, co oznaczało wzrost o 63% za wodę i 80% za ścieki.
Podobna sytuacja miała miejsce w Poznaniu, gdzie po prawie dwóch latach starań, spółka Aquanet otrzymała decyzję prezesa Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie zatwierdzającą nową taryfę. Nowe stawki zaczęły obowiązywać od 19 grudnia i będą miały zastosowanie przez kolejne 3 lata, obejmując wszystkie miasta i gminy w obszarze działania spółki.
Dla gospodarstw domowych, w pierwszym roku nowej taryfy, cena za 1 metr sześcienny dostarczonej wody wynosi 5,82 zł brutto, a za ścieki 9,01 zł brutto. Przy średnim zużyciu wody na poziomie około 3 metrów sześciennych na miesiąc na jednego mieszkańca, oznacza to wzrost miesięcznych kosztów o 6,21 zł brutto.
Wcześniej mieszkańcy płacili 5,08 zł za metr sześcienny wody i 7,68 zł za ścieki. Nowe taryfy oznaczają więc podwyżkę o 0,74 zł za metr sześcienny wody i 1,33 zł za ścieki. Ta zmiana taryf wywołała dyskusje i sprzeciw, podkreślając trudności związane z równoważeniem potrzeb finansowych przedsiębiorstw wodociągowych i możliwości płatniczych mieszkańców.
Od 20 grudnia 2023 roku mieszkańcy Szczecina doświadczyli wzrostu opłat za wodę i ścieki, po tym jak Wody Polskie, po ponad roku od złożenia wniosku, zatwierdziły korektę taryf. Zmiana ta obejmowała obniżenie stawki abonamentowej przy jednoczesnej korekcie ceny jednostkowej za metr sześcienny. Średni miesięczny wzrost kosztów dla mieszkańców wynosi około 6 zł na osobę.
W Opolu, od grudnia 2023 roku, spółka Wodociągi i Kanalizacja również wprowadziła nowe taryfy. W ciągu trzech lat, cena za wodę i odbiór ścieków wzrośnie o 37%. W pierwszym roku cena wody wzrośnie o 18%, a do trzeciego roku wzrost osiągnie 29%. W przypadku cen za odbiór ścieków, podwyżki wyniosą odpowiednio 36% i 42%. Klienci, którzy korzystają zarówno z dostaw wody, jak i usług odbioru ścieków od WiK, zapłacą o 37% więcej.
Przed wprowadzeniem tych zmian, mieszkańcy Opola płacili 3,96 zł (netto) za metr sześcienny wody i 5,97 zł za odbiór takiej samej ilości ścieków. W ciągu trzech lat cena za metr sześcienny wody wzrośnie do 5,12 zł, a za odbiór ścieków do 8,47 zł.
W Katowicach, od 25 listopada, mieszkańcy płacą 7,31 zł brutto za metr sześcienny wody i 9,74 zł brutto za odbiór ścieków. To wzrost o 0,94 zł brutto za wodę i 0,59 zł brutto za ścieki na metr sześcienny. Łączna podwyżka wynosi 1,53 zł brutto. Spółka podkreśla, że stawki abonamentowe pozostają bez zmian. Przykładowo, dla 4-osobowej rodziny, która miesięcznie zużywa około 10 metrów sześciennych wody i odprowadza tyle samo ścieków, oznacza to wzrost rachunku o 15,30 zł brutto na miesiąc.
Mieszkańcy śląskich miast często porównują stawki za wodę i ścieki. Oto zestawienie stawek łącznych za wodę i ścieki w różnych miastach:
- Mysłowice: 22,46 zł za metr sześcienny,
- Świerklaniec: 20,35 zł za metr sześcienny,
- Siemianowice Śląskie: 19,71 zł za metr sześcienny,
- Piekary Śląskie: 19,48 zł za metr sześcienny,
- Ruda Śląska: 18,26 zł za metr sześcienny,
- Będzin: 17,29 zł za metr sześcienny,
- Katowice: 17,05 zł za metr sześcienny.
Wiele innych miast, w tym Radzionków, Tarnowskie Góry i Zabrze, również oczekuje na podwyżki. Te zmiany w taryfach za wodę i ścieki są odpowiedzią na rosnące koszty operacyjne przedsiębiorstw wodociągowych, które muszą radzić sobie z wyższymi cenami energii, paliw, pracy oraz środków stosowanych do procesów technologicznych. Podwyżki te wywołują dyskusje i niezadowolenie wśród mieszkańców, którzy muszą dostosować swoje budżety domowe do nowych, wyższych kosztów życia.
Emocje po podwyżkach w Bytomiu
Podwyżki cen za wodę i ścieki w Bytomiu wywołały kontrowersje i emocje wśród mieszkańców. Prezydent miasta, Mariusz Wołosz, postanowił bezpośrednio odpowiedzieć na te obawy, publikując film na YouTube, w którym wyjaśnia sytuację. W swoim przemówieniu podkreślił, że zakończyła się trzyletnia taryfa, co oznacza konieczność aktualizacji cen.
Prezydent Wołosz zwrócił uwagę na ogólny wzrost kosztów życia, w tym cen za zakupy, paliwo, gaz i prąd, które znacząco wzrosły w ciągu ostatnich trzech lat. Bytomskie Przedsiębiorstwo Komunalne wyliczyło nową cenę za dostarczanie 1 metra sześciennego wody i odprowadzanie ścieków na łączną kwotę 20,21 zł. Ta cena odzwierciedla realne koszty ponoszone przez przedsiębiorstwo, które wzrosły w stosunku do poprzedniego cennika o:
- 233% – prąd,
- 37% – zakup wody,
- 35% – remonty sieci,
- 22% – eksploatacja.
Prezydent zaznaczył, że stawki w Bytomiu są porównywalne z innymi miastami w województwie i nie są najwyższe. Wskazał również, że wiele miast wciąż oczekuje na zmianę taryfy i podwyżki.
Dla porównania, rok temu sprawdzając ceny za wodę i ścieki w 20 największych polskich miastach, średnia cena łączna wynosiła 11,93 zł. Wśród śląskich miast, które wtedy znajdowały się w czołówce zestawienia, były Zabrze z ceną 16,85 zł, Sosnowiec z 16,73 zł, Katowice z 15,46 zł i Gliwice z 13,83 zł.
Te dane pokazują, jak dynamicznie zmienia się sytuacja w sektorze usług komunalnych i jak te zmiany wpływają na codzienne życie mieszkańców. Podwyżki cen za wodę i ścieki są bezpośrednio związane z rosnącymi kosztami utrzymania infrastruktury i produkcji, co w obliczu ogólnego wzrostu cen staje się wyzwaniem dla zarówno przedsiębiorstw, jak i konsumentów.